Mistrzostwa ¦wiata Supermoto w Poznaniu - a¿ chce siê ogl±daæ
Było szybko, było spektakularnie i było ciepło. Czwarta runda Mistrzostw Świata w Supermoto została zorganizowana w Poznaniu. Tym razem bez ulewy.
Debiutujące w zeszłym roku w Polsce Mistrzostwa Świata Supermoto miały ciężki start. Deszczowa pogoda pokrzyżowała plany organizatorom i kibicom. Mimo to w tym roku udało się ściągnąć imprezę tej rangi po raz drugi do Poznania. I tym razem pogoda dopisała, dzięki czemu chociażby włączono w nitkę toru ciekawą sekcję offroadową. Zawodnicy Mistrzostw Świata, Mistrzostw Europy oraz krajowych serii spotkali się w Poznaniu w weekend 16-17 lipca.
Rywalizację rozpoczęto już w piątek od wyścigów Mistrzostw Polski, klasy Amator oraz pucharu Pitbike MRF. W Mistrzostwach Polski w obydwu wyścigach najlepszy okazał się Czech Erik Prowaznik, który wygrał wszystkie wyścigi klasy S2 w tym roku i wyprzedza Wojciecha Mańczaka o 28 punktów w klasyfikacji generalnej Mistrzostw. Na trzeciej pozycji w generalce utrzymuje się Jędrzej Góralski.
W Pucharze Polski, który miał możliwość startu pomiędzy klasami Mistrzostw Europy i Mistrzostw Świata w niedzielę, najszybszy przez weekend był Łukasz Hepner, który jednym punktem w klasyfikacji zawodów wyprzedził Łotysza Kalninsa Imantsa. Trzeci był Mateusz Otręba, kolejne oczko niżej. Zawodników z podium dzieliły tylko dwa punkty! Zresztą klasa C2 Pucharu Polski była najmniejszej obsadzona pod względem frekwencji - ponad 20. zawodników na polach startowych to całkiem sporo. W C2 startował wspierany przez Ścigacz.pl zawodnik, Tomasz Rysio, który zabrał nas na przejażdżkę po torze:
S2 i S1GP
Bez dwóch zdań najciekawszą klasą weekendu była klasa Mistrzostw Europy S2. Przyzwoicie obsadzona, z 17. zawodnikami na starcie, i przede wszystkim pełna zaciekłej rywalizacji w czołówce. Bezwzględnie faworytem niedzielnego ścigania był dla mnie Włoch Giovanni Bussei. Wracający po kontuzji zawodnik TM-a jeździł z kolanem przy asfalcie, a od czasu do czasu wewnętrzną ręką dotykał trawy w zakręcie. Ot tak, po prostu. Mimo wszystko w finałowej klasyfikacji zawodów lepszy okazał się Czech Milan Sitiniansky na Hondzie. Pragmatyczny i równo jeżdżący sąsiad zza południowej granicy zgarnął dwa zwycięstwa i zniwelował stratę do lidera generalki - jeżdżącego w Polsce ze zmiennym szczęściem innego Czecha, Petra Vorliceka.
Ku mojemu zdziwieniu dużo mniej ciekawa okazała się klasa S1GP, gdzie wystartowało zaledwie 11. zawodników (a biorąc pod uwagę fakt, że Wojciech Mańczak wycofał się po pierwszym okrążeniu pierwszego wyścigu, to w sumie 10. zawodników). Dominacja reprezentantów fabrycznego zespołu TM-a jest ogromna. Wyjątkowo na najwyższym stopniu podium pod koniec dnia nie stanął Thomas Chareyre, a Niemiec Marc-Reiner Schmidt. Dzięki temu jego strata do Francuza w generalce zmalała do 14. punktów.
Świetna zabawa, niska frekwencja
Niska frekwencja w klasie S1GP dziwiła mnie równie mocno, co niska frekwencja wśród kibiców. Impreza rangi Mistrzostw Świata, wstęp wolny, parking praktycznie przy trybunie, świetna organizacja (dużo ochrony, oddzielone poszczególne sekcje, spiker, budki z lodami itd.), możliwość oglądania całej rywalizacji sportowej praktycznie z jednego miejsca i w końcu fajny pomysł na spędzenie niedzieli z rodziną. A mimo to na trybunie pojawiła się garstka kibiców, nie wiele większa od liczby mechaników i ich rodzin zgromadzonych w depo. Było oczywiście kilka rodzin z dziećmi wylegujących się na trawie, ale wielokrotnie za mało. Bo żeby sport motocyklowy rósł potrzeba nam rodzin z dziećmi właśnie, niekoniecznie samych motocyklistów. W moim odczuciu ogromnym sukcesem jest przekonanie osób nie związanych z motocyklami, że ciekawym sposobem na spędzenie niedzieli jest wybranie się na zawody tego typu.
Mam szczerą nadzieję, że Mistrzostwa Świata Supermoto wrócą do Polski w przyszłym roku. Automobilklub Wielkopolski wykonał kawał dobrej roboty w kwestii organizacji, sama rywalizacja sportowa (mimo niskiej frekwencji) była ciekawa, a warunki do jej podziwiania najłatwiejsze z możliwych - wystarczy przyjść, kupić loda, rozłożyć koc na trawie i oglądać. Dodatkowo całość za zupełne darmo. Nie pozostaje nic innego jak zaprosić za rok!
Szczegółowe wyniki Mistrzostw Świata i Mistrzostw Europy można znaleźć na stronie promotora serii, zaś szczegółowe wyniki Mistrzostw i Pucharu Polski na stronach PZM.
Foto: M.Petkowicz (www.phototick.pl)
|
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze